Poeci Krakowa

Antologia

Ze wstępu Marka Karwali

Tytułowa parafraza zwrotu wziętego z Pieśni X (Ksiąg pierwszych) mistrza z Czarnolasu – Kraków „dał im skrzydła”, którą opatrzona została niniejsza antologia – zdaje się dobrze oddawać istotę rzeczy, chodzi bowiem o poetów, których wiersze wyrosły na krakowskiej glebie… Właśnie – wiersze, bo przecież najczęściej nie oni sami. Ich życiorysy mogłyby być niejednokrotnie kanwą interesującego scenariusza; przybyli do królewskiego grodu z rozlicznych zakątków naszego kraju (także z kresów dawnej Rzeczpospolitej) z powodu uwarunkowań rodzinnych, po naukę i z wielu innych przyczyn, a skosztowawszy wody z bijącego tu lirycznego Hippokrene, sięgnęli po pióra. Zwykło się mawiać, że Kraków promieniuje niepowtarzalną magią, że zachęca do kreatywności, że stąpanie po jego historycznych brukach i przemieszczanie się pośród kamienic, z których niemal każda skrywa jakąś tajemnicę…, krótko mówiąc – poddanie się jego urokowi i niepowtarzalnemu genius loci czyni z otwartego, wrażliwego człowieka istotę twórczą, „daje mu skrzydła”.